Projekt grupy przyjaciół, szalonych podróżników, żeglarzy z krwi i kości, którzy postanowili oderwać się od cywilizacji i opłynąć jachtem Świat.

Załoga jachtu „Wassyl” wyruszy pod koniec lipca w rejs „Najdłuższą drogą dookoła świata przez siedem kontynentów i cztery oceany”. Wyprawa rozpocznie się na wodach Odry przy szczecińskich Wałach Chrobrego. Miasto Szczecin, z którego pochodzi połowa załogi, jest partnerem i jednym ze sponsorów ekspedycji. Załoga „Wassyla” to grupa przyjaciół, którzy postanowili się oderwać na dwa lata od biegu codziennego życia, posmakować żeglugi po odległych morzach i odwiedzić ciekawe lądy na wszystkich siedmiu kontynentach. Nie płyną po rekordy, ale po przygody. A także po to, by poznać świat i siebie nawzajem. Nie będzie wymiany załóg. Siedem osób wyrusza na całą ekspedycję, jedynie Alicja Szybińska wróci po roku, by kontynuować studia.

Pływam od ponad 20 lat, głównie w krótkie rejsy po wodach Europy – mówi Wojtek Maleika, pomysłodawca wyprawy. W 2011 roku pierwszy raz wyruszyłem w dłuższy czteromiesięczny rejs z Singapuru do Włoch. Dopiero wtedy, na Oceanie Indyjskim, posmakowałem innego wymiaru żeglugi i podróżowania. Krótko po zakończeniu tej wyprawy narodził się pomysł, by zorganizować jeszcze dłuższą ekspedycję. Jacht „Wassyl” to 14-metrowy stalowy kecz typu Chiquita 46 z 1983 roku zbudowany w holenderskiej stoczni. Ma centralny kokpit, dużą sterówką oraz wyraźnie wydzielone części dziobową i rufową pod pokładem. Generalny remont jednostki dobiega końca. Komfort i bezpieczeństwo mają zapewnić takie urządzenia, jak odsalarka, wydajny agregat prądotwórczy, panel słoneczny, generator wiatrowy, kuchenki elektryczna i gazowa, dwie lodówki, dwie zamrażarki, piekarnik, maszyna do robienia chleba oraz nowoczesna elektronika z radarem, telefonem satelitarnym, systemem do transmisji danych i autopilotem. Na pokładzie będą dwie tratwy ratunkowe, radiopława EPIRB oraz transporter satelitarny. W dziobie są cztery koje – podczas wyprawy będą tam mieszkać 2, 3 osoby. W przestronnej mesie znajduje się jedna pojedyncza koja oraz jedna podwójna. Jest jeszcze salonik kapitański na rufie, w którym mogą mieszkać kolejne dwie osoby. Mamy nadzieję, że solidnie przygotowany „Wassyl” nas nie zawiedzie i będzie dawał wiele przyjemności z żeglugi, szczególnie podczas długich oceanicznych etapów – mówi Wojtek Maleika.

Jacht jest jednostką wyprawową, z uwagi na kształt kadłuba i bogate wyposażenie raczej nie będzie demonem szybkości. Trzy żagle przednie, grot oraz bezan, a także stawiany na wysuwanym bukszprycie genaker, powinny rozpędzać „Wassyla” do 6, 8 węzłów.

Załoga

Trzon teamu wywodzi się z „Pogorii”. Decyzję o organizacji wyprawy załoga podjęła półtora roku temu podczas sylwestrowego rejsu na pokładzie żaglowca. Najdłuższą drogą dookoła świata płyną: właściciel jachtu Artur Wassielewski, wieloletni oficer i kapitan na „Pogorii” i „Gedanii” (będzie pełnił funkcję skippera), Marcin Mieczkowski, na co dzień bosman na „Pogorii” i „Gedanii”, Wojtek Maleika, kilkukrotny zwycięzca w The Tall Ships Races na „Darze Szczecina” i „Kapitanie Głowackim”, Patrycja Bełtowska (właśnie kończy studia na Akademii Morskiej w Szczecinie), Natalia Ptasińska krakowianka, uczestniczka Edukacji pod Żaglami na „Pogorii”, Alicja Szybińska, studentka weterynarii, Magda Stryjska (w równym stopniu ciągnie ją na morze jak w góry) oraz Grzegorz Wassielewski. TrasaZałoga „Wassyla” opłynie Horn, zawinie na Antarktydę, zacumuje przy rzadko odwiedzanej Wyspie Robinsona w chilijskim archipelagu Juan Fernández. Zaplanowano odwiedziny na Wyspie Wielkanocnej i Pitcairn (niewielka wyspa wulkaniczna na Oceanie Spokojnym). Nieco większą pętlę „Wassyl” zatoczy po wodach południowej Azji. W drodze powrotnej będzie między innymi uczestniczyć w The Tall Ships Races w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie (2017 rok), skąd wyruszy do domu przez Grenlandię i Islandię. Załoga ma do pokonania ponad 45 000 mil morskich (ponad dwa obwody Ziemi).

Więcej informacji o wyprawie na stronie www.wassyl360.com oraz na Facebooku.

Autor Wojtek Maleika